czwartek, 30 maja 2019

A w sercu ciągle maj:)

Minęło pięć miesięcy odkąd zaglądałam tutaj ostatni raz. A to znak, że jedwabne niteczki pochłonęły mnie do reszty. Zatraciłam się w projektowaniu i szyciu coraz to nowych kreacji. Zakochałam sięna zabój w trendzie Slow Fashion i wszystko co robię zaczynam robić w duchu Slow.
Nie znaczy to oczywiście, że porzuciłam dzierganie.
NIGDY W ŻYCIU!!!
Dziś jednak nie będzie dziewiarsko bo jak zawsze jestem do tyłu ze zdjęciami moich dzianin. Za oknem szaro, zimno i kapu, kap... więc aura nie sprzyja radosnym fotkom.
Pozwólcie więc, że dziś pokażę Wam kilka projektów SILKARSA.

Klasyczne, bawełniane sukienki, które radosnymi kolorami mandarynki i limonki przypominają nam że ciągle trwa Majówka:)





Sukienka jest z delikatnej satynowej bawełny, co ciekawe delikatność satyny wyczuwa się po obu stronach tkaniny.  Model jak widzicie jest bardzo klasyczny. Dopasowana góra, z dekoltem w łódkę, z krótkim rękawem jak przystało na letnią sukienkę. Dół sukienki rozszerzany z dużą kontrafałdą z przodu i z tyłu, zapinana na plecach na kryty zamek. Całość dopełnia pasek z klamerką z tej samej tkaniny. Kolor to piękna pomarańcza z lekko żółtym podbiciem co cudownie rozświetla materiał i nadaje mu delikatny połysk.




Wersja sukienki w kolorze limonki jest równie ciekawa. Żółte podbicie w tkaninie nadaje jej cudownie słoneczną poświatę i sprawia, że nawet w pochmurny dzień przemyca dla nas słoneczne promyki:) Ciekawostką jest to, że obie tkaniny wyszukane zostały wśród wielu bawełnianych wałeczków i są to tzw. tkaniny stokowe czyli pochodzą z nadwyżek produkcyjnych często znanych projektantów mody. Dostępne są wyłącznie dla wybranych klientów lub trafiają do obiegu wtórnego z dużo wyższą ceną.
Tak więc moje drogie choć za oknem kapu, kap to przysyłam Wam słoneczne promyczki zamknięte w tych obu wyjątkowych sukienkach:)

Pozdrawiam tym razem jedwabiście:)