poniedziałek, 31 grudnia 2018

2018/2019

Kochane Dziewiareczki! 

Dziś żegnamy znane i przeżyte dni. Ostatnie godziny 2018 roku już za chwilę pozostaną jedynie w naszych wspomnieniach. Zostawmy sobie tylko te dobre i najlepsze:)
Otwórzmy się z ciekawością na to co przyniosą nowe dni 2019 roku. Życzę Wam aby wypełniały nasze serca miłością, nasze głowy wspaniałymi pomysłami, nasz ręce pracą, którą kochamy a nasze domy radością, którą możemy się dzielić z najbliższymi:)


czwartek, 27 grudnia 2018

Jedwabiste niteczki 2



Zbliża się koniec roku. Czas podsumowań i "rachunków sumienia" 
Dla mnie ten rok był rokiem szczególnym. 
Wiele się działo dobrego i mniej dobrego... 
W styczniu ogłoszone zostały wyniki pierwszej edycji konkursu na biznesplan  i pomysł na założenie przedsiębiorstwa w ramach projektu unijnego. Zajęłam drugie miejsce i stanęłam przed bardzo trudną decyzją. Rzucić stabilną, dobrą posadę i pójść w nieznane, czy oddać spełnianie marzeń walkowerem. Pełna obaw i lęków a jednocześnie mocno podekscytowana zdecydowałam, że jeśli nie spróbuję, będę nieszczęśliwa do końca życia. 
Szybko dogadałam się z szefem, uporządkowałam sprawy zawodowe i  końcem stycznia urodził się SILKARS - pracownia rękodzielnicza:)
Budowanie firmy pochłonęło mnie bez reszty. Przez wiele miesięcy przychodziłam do domu tylko po to żeby przenocować i wracałam do pracy. Mój cudowny mąż z ogromną cierpliwością znosił te moje nieobecności. To, że dom funkcjonował w miarę normalnie było jego ogromną zasługą:) A w pracowni powstawały ku mojej radości coraz piękniejsze jedwabne bluzki...





Budowanie sklepu internetowego, opanowanie facebooka, ogarnianie administracji i wszystkich innych potrzebnych i mniej potrzebnych rzeczy zabierało wiele czasu i niemal odbierało przyjemność szycia. Ale na to zawsze znalazłam czas:)
W ogromnym pośpiechu i bardzo pracowicie minęły mi prawie trzy kwartały... i nagle we wrześniu wyrok - rak!
No cóż, tą sferą życia sobie nie porządzimy, tutaj w łeb biorą nasze plany, nie możemy zrobić i zmienić nic.
I tak, ciężka operacja, długa rekonwalescencja, która nadal trwa...
Ogromne wsparcie małżonka i córek dodawało sił.
I wreszcie  dobrze, że jest pracownia w której zapominam o całym świecie i rozpływają się nie wiedzieć jakim cudem wszelkie bóle i dolegliwości:)
Świadomość, że zdążyłam spełnić marzenie życia daje ogromną radość i wiarę, że nic nie dzieje się bez przyczyny.
W taki oto sposób kończy się dla mnie ten intensywny rok.
Co przyniesie kolejny... 

Nie tracąc ducha, pozdrawiam dziewiarsko i na Nowy Roczek życzę każdej z Was abyście odgrzebały swoje porzucone, zakopane na dnie serca marzenia i odważyły się je spełnić:)

kwiat płatek miłość serce wzór czerwony romantyczny ślub czcionka organ cicha sympatia grafika Walentynki kwitnienia roślin obrazek

poniedziałek, 17 grudnia 2018

Mały Czarny

Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia a tuż po nich szybciuteńko, nieśmiało jakby z ogromną tremą nadejdzie Nowy Rok. W tych dniach chcemy wyglądać wyjątkowo. Każda z nas z niezwykłą starannością dobiera garderobę na wyjątkowy wieczór Wigilijny, rodzinny obiad w Boże Narodzenie czy sylwestrową noc.
Jak to my - kobiety zwykle stajemy przed pełną szafą i... nie mamy co na siebie włożyć. Chociaż znam jedną taką kobietkę, która ma niezwykle uporządkowaną szafę ( pozdrawiam Marzenkę "Chmurkę")
Ja jednak mimo dobrych rad płynących z różnych stron na temat zorganizowania porządnej szafy, ciągle mam z tym kłopot. I to właściwie na własne życzenie:) Jestem chyba jednak bardzo staroświecka i sentymentalna. Z częścią swojej garderoby rozstaję się bez żalu lecz jest sporo łaszków, z którymi wiążą się bardzo miłe wspomnienia:) Jest wśród nich czerwona sukienka w której byłam na pierwszej randce z moim mężem:) Bluzka ręcznie malowana przed laty przez moje maleńkie córeczki i podarowana na dzień matki, szal z delikatnej wełenki przywieziony z przepięknej  Sighisoary ( miasteczka w Rumuni), pierwsze szyte przeze mnie sukienki i żakieciki i mogę tak jeszcze długo, długo wymieniać.
Ale na ten łaszek w każdej szafie znajdzie się miejsce i będzie pasował do każdej wizytowej stylizacji. Same oceńcie:

Mały Czarny czyli idealny dodatek do Małej Czarnej:)

Mały kardigan, z mojego ulubionego duetu: Baby Alpaki i Kid Moheru. Do tego dołożyłam jeszcze błyszczącą czarną niteczkę z maleńkimi cekinkami.



Niestety zdjęcia nie oddają pełnego uroku sweterka, ale uwierzcie mi mieni się cudnie przy najdrobniejszym ruchu.
No i same powiedzcie, czy można nie znaleźć odrobiny miejsca w swojej szafie na taki śliczny drobiazg:)

Pozdrawiam dziewiarsko:)

wtorek, 11 grudnia 2018

Jedwabiste niteczki

No i stało się. Grudzień został jednak zdominowany przez SILKARS -a:)  Jestem tak pochłonięta szyciem, że mało czasu pozostaje na dzierganie, które wprawdzie lekko zaniedbane nie zostało jednak wyparte z mojej codzienności. Powolutku powstają nowe rękodzieła jednak nie bardzo mogą konkurować z tempem tworzenia jedwabnych bluzeczek.

Ponieważ  one również powstają z mojej pasji chcę Wam je pokazać. Mam nadzieję, że ich oglądanie sprawi Wam przyjemność, choć wiem, że dotyk tak niezwykłej tkaniny jaką jest jedwab to tak niezwykłe doznanie, że nawet najlepsze fotografie go nie oddadzą.

Ale spróbujmy. Autorem zdjęć jest Maciej Banasik ze studia Obiektywniej, a bluzki zaprezentowała bardzo znana i utalentowana rzeszowska aktorka Mariola Łabno - Flaumenhaft. 
( Mariolu i Maćku, jeśli to czytacie to serdecznie dziękuję i pozdrawiam gorąco)

Dziś pokażę bardzo prostą bluzeczkę, która stanowi bazę do właściwie każdej oficjalnej, biznesowej stylizacji.

 



Tutaj akurat w chabrowym kolorze, ale była jeszcze cudowna intensywna czerwień, nasycona musztarda, głęboka czerń i świetlista śmietanka:)
Wszystkie cudowne i wszystkie chciałabym mieć:)
Prawda, że cieszą oko?

Pozdrawiam jedwabiście i nadal  mimo wszystko dziewiarsko:)






niedziela, 2 grudnia 2018

W pogoni za marzeniami cz. III i z pewnością nie ostatnia

Myślałam, że zdążę w listopadzie - nie zdążyłam. Ten rok był wydawać by się mogło mało produktywny jeśli chodzi o  rękodzielnictwo, zważywszy na ilość moich blogowych wpisów. Otóż, nic bardziej mylnego . Był wyjątkowo pracowity, wyjątkowo obfity w " hendmeidy " i wymagający ogromnej odwagi i wytrwałości:)
Jak wspominałam w poprzednich " marzeniowych wpisach" w styczniu podjęłam decyzję o odejściu z etatu i rozpoczęłam spełnianie dziecięcych pragnień. 
Wymagało to ogromu pracy, cierpliwości i zaangażowania. Wspierali mnie wspaniali ludzie. I tak z odwagi, trudu i marzeń urodził się SILKARS.
Niewielka pracownia rękodzielnicza w której wspólnie z cudownym zespołem miłośniczek rękodzieła tworzymy piękne i unikalne elementy damskiej garderoby. Są to głównie jedwabne bluzki, choć popełniamy również inne fatałaszki:)

W tym miejscu pracujemy:



I dokładnie tak pracujemy:
















































































A to niektóre nasze projekty:


jedwabna bluzka w kolorze nude o bardzo romantycznym kroju

i  fuksjowa jedwabna suknia wieczorowa z wyjątkowym ornamentem

Oba projekty są w trakcie szycia i wykańczania, więc można dostrzec jeszcze drobne niedoskonałości ale mam nadzieję, że mimo to będą się Wam podobać:)
Wkrótce pokażę nasze kolekcje:)

A tymczasem, ponieważ dziergania nie zarzuciłam - pozdrawiam dziewiarsko:)