niedziela, 28 maja 2017

Wiosenne żółteczko

Wszem i wobec jest wiadomo, że należę do tych dziewiarek, które mają na drucikach jednocześnie kilka robótek i kilka z nich jednocześnie przerabiam. Zatem czasem długo mnie nie ma na blogu a następnie wrzucam wręcz hurtowo swoje prace;)

Dziś przedstawiam wiosenno-letni sweterek o bardzo luźnym fasonie w blado zółtym kolorze.





Wydziegany został z włóczki bawełniano - akrylowej Jeans z Yarn Art.



Jak widzicie wzór raczej mało skomplikowany, ale jak dla mnie bardzo uroczy:) Tym, razem robiłam każdą część osobno i tradycyjnie zszywałam. 





Rozmiar oversize to znaczy wskakuje w niego moje dziecko w rozmiarze S i ja również całkiem nieźle się mieszczę w rozmiarze XL :)

I jeszcze zajawka czegoś co jeszcze się dzierga z sześciu cieniusieńkich niteczek Merino :)



Pozdrawiam dziewiarsko:)

niedziela, 14 maja 2017

Tchnienie Wiosny

I wreszcie przyszła! Ciepła i słoneczna, wyczekana i upragniona WIOSNA! Mam nadzieję, że pozostanie z nami na długo. Właśnie na ten czas zakończyłam dzierganie bawełnianego błękitnego wdzianka, które same przyznajcie nie mogło dostać innego imienia jak 
"Tchnienie Wiosny"


Włóczka to mieszanka bawełny i poliestru, zakupiona na allegro z odzysku:)
Pomyślałam że wśród wielu akcji blogowych zaproszę chętne blogerki ( i nie tylko) do kolejnej, pod hasłem: "Dziewiarki Wszechmocne". W ramach tego przedsięwzięcia będziemy dawać drugie życie włóczkom i sweterkom, które czasy świetności mają już dawno za sobą.






Kiedyś rozmawiałyśmy z Basią z Krainy Robótek przy okazji wykonania i prezentacji jej ślicznego sweterka, http://basia30.blogspot.com/2017/05/sweter.html - jaka to frajda tworzyć coś nowego z włóczek z odzysku i dawać im szanse na wprawianie nas w ponowny zachwyt:)
W ramach wymyślonej przeze mnie kampanii odzyskowej wykonałam takie oto " Dziergadełko":)






Same oceńcie, czy było warto?

Nitka bardzo przyjemna w dzierganiu, robiłam na addi nr 5 - te druty mają jednak turboprzyspieszenie:) Mimo podwójnej nitki dzianina wyszła lejąca i świetnie się układa:) Jak widać w dowolny sposób. Pomysł i projekt wykonania własny:)

Jak dla mnie idealny ciuszek na wiosenne spacery, a i na letnie wieczory też się przyda:) Jak widzicie już został przechwycony przez starsze dziecię. Tym razem modelką była już właścicielka nowego udziergu:)

Proponuję aby akcja miała charakter stały, bo przecież nigdy nie wiemy kiedy upolujemy coś interesującego:) 

Kto więc się przyłącza?

Pozdrawiam dziewiarsko:)

piątek, 5 maja 2017

Jedwabny szlak czyli dziewiarskie retospekcje cz. III

Wracam dzisiaj na swój jedwabny szlak. Kolejnym przystankiem jest żakiecik wykonany z mieszanki Kid Silk ( moher super kid i jedwab) i Baby Alpaka Silk ( alpaka z jedwabiem). Pomysł sweterka zaczerpnięty z bloga Zdzichy. Lubię go zarówno do ołówkowej spódniczki jak i do jeansów.   Przedstawiam Miętowe Marzenie:

Jeden z tych sweterków, które noszę od kilku już lat i po którym nie widać specjalnego zużycia. Słusznie zauważyła kiedyś Marzi, że sweterki ze szlachtnych włókien, przy odpowiedniej pielęgnacji noszą się dobrze prze długie lata.

Wymagają oczywiście specjalnej troski i nie można ich jak zwykłego akrylu wrzucić do pralki ale, cóż znaczy pół godzinki poświęcone od czasu do czasu aby móc cieszyć się długie lata ulubionymi dzianinami.
 

Na koniec kilka stokrotek z mojego trawnika:) Czyż nie urocze?
Chociaż wiem, że Anglicy łapaliby się za głowę, że radość sprawia mi trawnik ze stokrotkami a nie porośnięty równo przystrzyżoną, wysokogatunkową trawą. Ja jednak wychowana na polskiej wsi kocham łąki, takie polskie z makami, rumiankami, chabrami , jaskrami i wszyskim co tylko mogło tam wyrosnąć. U mnie pojawiają się stokrotki, dzikie fiołki, mlecze i mnóstwo innych drobych kolorowych roślinek, których nie umiem zidentyfikować. Dla mnie jest to najpiękniejszy trawnik bo rośnie na moim siedlisku:)

Pozdrawiam dziewiarsko:)

poniedziałek, 1 maja 2017

Majowa Indianka

I wreszcie przyszedł maj a z majem odrobina dawno wyczekiwanego słońca. Chyba wszyscy mamy już dość chłodu i deszczów. Irytacja czasem sięgała zenitu. Całą zimę czekamy na wiosnę a tutaj najpiękniejszy kwitnący  miesiąc tak nas zdradził. Wprawdzie "kwecień plecień wciąż przeplata trochę zimy trochę lata" ale w tym roku wyjątkowo tego lata nam poskąpił. No cóż, podobno nie ma tego złego... Z tęsknoty za ciepełkiem powstała... 

...Majowa Indianka:)









Bluzeczka zwiewna z tasiemkowej mieszanki bawełny i akrylu zakupionej w edziewiarce jeszcze zimą:) Bardziej letnia niż wiosenna ale już sama nie wiedziałam jak to słońce sprowokować do świecenia:):):)





No  i jeszcze odrobina wiosny w kwiatach. Moja ukochana magnolia, którą niestety kwietniowe przymrozki mocno sponiewierały ale bidula dzielnie się trzyma i cieszy oko i serce:)

No i pierwsze kwiaty na zasadzonej dwa lata temu pigwie:) Mam nadzieję, że pszczółki odpracują swoje i doczekam się w tym roku jakiegoś owocka:)

Pozdrawiam dziewiarsko:)