sobota, 14 stycznia 2017

Wytwory inspiracji

I uległam inspiracji:) Nie wiem jak Was, ale mnie bardzo motywują do działania wszelkie napotkane gdziekolwiek udziergi. A ostatnio, z przyczyn zdrowotnych, miałam sporo czasu aby pobuszować po necie zaś zdecydowenie mniej, a właściwie wcale nie miałam dziergania.
Wreszcie wydobrzałam na tyle, że mogłam wrócić do drucianego nałogu.  
Postanowiłam zmierzyć się z dzianinowymi płaszczami:)
Wyszukałam w swej "jaskini skarbów" zapasy cudownego moheru Deja Vu i zapadłam się w kuchenną kanapę. Robótka przybywała szybko a efekt berdzo mnie zadowalał. Poza tym, że co chwilę mojej kuchni należało się odkurzanie moherowego puchu ( efekt uboczny robótki) to praca nad projektem była całkiem przyjemna.  


Każdy mój udzierg traktuję indywidualnie i każdy dostaje swoje imię, przez co w moim odczuciu nadaję mu niepowtarzalne cechy istoty żywej. Ma swój charakter, i jest zdecydowanie nie do podrobienia:) Dlaczego? Bo zawsze powstaje spontanicznie, pod wpływem nagłego natchnienia i impulsu. Regułą jest, że podczas dziergania moja praca ulega przeobrażeniom:):):) Sama nie bardzo umiałabym powtórzyć to co wydziergałam. Ma to zapewne wiele wad, ale  niewątpliwie jedną zaletę. Każdy łaszek, opuszczający moje druciki jest jedyny w swoim rodzaju:)

Najważniejsze jest to, że namówiłam do współpracy moją modelkę:)  
 Efekty oceńcie sami:)

zatem przedstawiam : "Jesienne Capucino"...







... i "Gorzka Czekolada ze skórką pomarańczową":)






Teraz ruszam do następnych projektów:)

Pozdrawiam dziewiarsko:)

5 komentarzy:

  1. Dzięki Ludwiko:) Staram się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze dopiszę, że cofnęły mnie w lata młodości - ten styl nosiłam.Ach, te wspomnienia..:)

      Usuń
  2. Superowe oba płaszczyki 👌 zazdroszczę jak nie wiem co😊. Pozdrawiam serdecznie 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki:) Bardzo lubię długie wełniane płaszcze:)

    OdpowiedzUsuń