Wymagają oczywiście specjalnej troski i nie można ich jak zwykłego akrylu wrzucić do pralki ale, cóż znaczy pół godzinki poświęcone od czasu do czasu aby móc cieszyć się długie lata ulubionymi dzianinami.
Na koniec kilka stokrotek z mojego trawnika:) Czyż nie urocze?
Chociaż wiem, że Anglicy łapaliby się za głowę, że radość sprawia mi trawnik ze stokrotkami a nie porośnięty równo przystrzyżoną, wysokogatunkową trawą. Ja jednak wychowana na polskiej wsi kocham łąki, takie polskie z makami, rumiankami, chabrami , jaskrami i wszyskim co tylko mogło tam wyrosnąć. U mnie pojawiają się stokrotki, dzikie fiołki, mlecze i mnóstwo innych drobych kolorowych roślinek, których nie umiem zidentyfikować. Dla mnie jest to najpiękniejszy trawnik bo rośnie na moim siedlisku:)
Pozdrawiam dziewiarsko:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz