niedziela, 16 października 2016

Spełnianie obietnicy:)


Na drucikach - spełnianie obietnicy.  
Od pół roku moje młodsze Dziecko zamęcza mnie o sweter z "Gruchą". Chcąc nie chcąc, upewniwszy się wielokrotnie, że będzie on noszonym ciuszkiem przystąpiłam do pracy. Zachęty dodała mi niechcący Makunka, która na e-dziewiarce w bardzo prosty sposób pokazała nową metodę wykańczania dzianin, a mianowicie wykończenie paryskie. 
Mojej latorośli bardzo się spodobało, a mnie nowe wyzwanie zmobilizowało do wywiązania się z obietnicy.
Postanowiłam  więc zmierzyć się z kolejną wariacją na temat: Różowy z Gruchą. Może nie jest identyczny jak oryginał, ale mam nadzieję zadowoli przyszłą właścicielkę.
Wrodzona niechęć do zszywania sweterków skłoniła mnie do prac bezszwowych co z jednej strony jest bardzo wygodne z drugiej zaś niekoniecznie.
Okazało się, że niestety moja wyobraźnia wysiadła przy wrabianiu " Gruchy" na okrągło. Po kilku próbach, pocięciu wełny, bezskutecznej próbie dziergania w miarę równych oczek poddałam się i.............. "Grucha" będzie naszywana. Zrobiona osobno, może nie jest najurodziwsza, ale w gruncie rzeczy do "Gruchy" podobna.
Mam nadzieję, że efekt końcowy będzie dużo lepszy niż to, co pokazuję "z dziewiarskiego warsztatu".
Z pewnością zaprezentuję gotowy wyrób, a na teraz parę fotek tego co już jest:) 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz