Wprawdzie piórkowa akcja zakończyła się w ubiegłym roku ( Jak to brzmi!) ale ja również zapragnęłam mieć piórkowy dla siebie:) Poszłam więc w ślady Knitolożki i .... oto on!
Fuksja. Kolor którego nie da się nie zauważyć:) A fason, cóż jakby powiedziała Herbi taki zwyklak. Bardzo leciutki, bardzo mięciutki i baaaardzo cieplutki. Jest lekko przyduży, ma zbyt długie rękawki, świetnie pasuje do jeansów zarówno w wersji eleganckiej jak i bardzo nonszalanckiej:)
Rękawy na całej długości pozostawiłam tej samej szerokości więc stwarzają wrażenie rozkloszowanych przy nadgarstkach.
Ta jego powłóczystość sprawia, że włożenie go wprawia mnie w lekko romantyczny nastrój, marzą mi się loki, zamglone oczy i lekkie muśnięcie różem:)
No i jest komplet:)
Pozdrawiam dziewiarsko:)
Śliczny, ale... pokaż go na sobie.
OdpowiedzUsuńChyba muszę się przełamać i dać się sfotografować. Problem w tym, że jestem kompletnie niefotogeniczna i kiedy mogę korzystam z modelingu moich dzieci:):):)
UsuńMoże w końcu się odważę?
Ale cudo
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Bardzo go lubię i biegam w nim gdzie mogę:)
UsuńPiękny piórkowy :) Mam identyczny, też lekko za duży i też z rozszerzanymi rękawami i też go uwielbiam :) Pozdrawiam cieplutko :D
OdpowiedzUsuńDroga Dorotko właśnie od Ciebie odgapiłam piórkowe, bo ślicznie Ci w nich było, a i kolorki dokładnie moje. Szczególnie zauroczyły mnie jak sobie tak wisiały razem (w komplecie z zielonym) na tle morskich fal:):):) Słowem byłaś moją inspiracją:) Dzięki:)
Usuńjejku jaki soczysty :) ja tez się nie wyrobiłam na akcję - ale znowu mi się zachciało, jak zobaczyłam Twój :)
OdpowiedzUsuńKamilko, dzięki za miłe słowa i cieszę się, że nabrałaś ochoty na piórkowy. Uwierz, że warto:):) Ja mam w zapasie jeszcze troszkę moherków więc pewne jest, że na tym jednym nie poprzestanę:)
UsuńTym bardziej, że ten zagarnięty został w niedzielę przez starszą latorośl więc ostałam się znów bez piórkowego:( Ale co tam niech jej dobrze i długo służy:)
Pozdrawiam i dzięki, że zajrzałaś:)